Hutnik Pieńsk - Piast Wykroty

Piast wygrał zasłużenie, to fakt. Niemniej gdyby nie splot niesprzyjających Hutnikowi wydarzeń wynik mógłby być inny. Pierwszą część meczu kontrolowali goście. Hutnik nie może zaliczyć jej do udanej. Drugą połowa to atak z impetem gospodarzy i wyrównujący gol. Gdyby przy stanie 1:1 piłka po strzale D. Kotelnickiego nie zatrzymała się na poprzeczce to byłby gol "stadiony świata" i prowadzenie 2:1. Stało się inaczej. W 65 min kontuzji doznał reżyser poczynań Hutnika grający trener Z. Szewczyk i musiał opuścić boisko. I tak już osłabiony Hutnik (brak P. Wojdaka i A. Golca) stracił na wartości. Na domiar złego w 72 min A. Szal faulował w polu karnym i sędzia Kozina podyktował najwyższy wymiar kary rz.k. i cz.k. dla kpt Hutnika. Gospodarze podrażnieni tą sytuacją zagrali bardzo odważnie nie murując własnej bramki ( słusznie). Byli nawet bliscy wyrównania, ale się nie udało. Za to udało się gościom trafić dwa razy po błędach indywidualnych w defensywie. Brak A. Szala był niestety bardzo widoczny. Piast to doświadczona drużyna i takich okazji jakie otrzymała nie marnuje.

Znawca.