Nasza drużyna w meczu na szczycie niestety przegrała z faworyzowanym zespołem Dramy Zbrosławice 1 do 0. Mecz stał na bardzo dobrym, A klasowym poziomie. Obydwie drużyny walczyły jak równy z równym. Niestety w końcowym rozliczeniu to goście wywożą z Boruszowic cenne 3 punkty, które znacznie zbliżają ten zespół do planowanego awansu do ligi okręgowej.
Spotkanie od razu rozpoczęło się od zdecydowanych ataków jednej i drugiej drużyny. Drużyna Dramy była jednak w tym okresie aktywniejsza i stwarzała groźniejsze sytuacje. Nasi zawodnicy nie mogli sforsowac bardzo dobrze grającej defensywy gości. W około 20 minucie meczu zawodnicy z Zbrosławic, po stracie piłki przechwytują futbolówkę i przeprowadzają dobrą akcję środkiem boiska, która mierzonym strzałem tuż przy słupku w wykonaniu Ariela Lindnera kończy się bramką.
Nasi zawodnicy ruszaja po stracie bramki do śmielszych ataków. Stwarzają groźniejsze sytuacje. Niestety strzały naszych są bronione przez bramkarza Dramy, albo wybijane przez stopera przyjezdnych. Goście też maja swoje okazje, jednak podobnie jak po drugiej stronie dobrze gra Marek Kempa i nasza obrona. W 35 minucie meczu bohater Dramy i strzelec bramki otrzymuje bezpośrednio czerwoną kartkę, za jak się później okazało obraźliwe słowa w kierunku do sędziego głównego. Od tego momentu nasza drużyna gra w przewadze. Drama natomiast wycofuje się na swoją połowę, chcąc wyprowadzac kontrataki. Bardzo dobrze grający dzis Mati Kulesza nie pozwala jednak rozwinąc skrzydeł najlepszemu strzelcowi klasy A grającemu w Zbrosławicach i wszystkie akcje zespołu gości kończą się na 20 metrze. My natomiast mamy dwie okazje, które powinny zakończyc się bramkami. Pierwsza z nich marnuje Janusz Barański, który uderzając z pierwszej piłki, fatalnie pudłuje. Drugiej nie wykorzystuje Patryk Małaczyński, który otrzymując wyśmienite podanie od swojego ojca Wojtka Małaczyńskiego minimalnie głową przenosi piłkę nad poprzeczką bramko gości. Po zmianie stron, nasz trener dokonuje korekt w ustawieniu. Męska rozmowa w szatni powoduje również, że nasza drużyna wychodzi na druga połowę bardziej zdeterminowana. Nasz zespół ma zdecydowana przewagę w osiadaniu piłki i prowadzeniu gry, jednak grająca w osłabieniu drużyna gości gra bardzo uważnie i dobrze w defensywie. Ciągle próbując wyprowadzac kontrataki. Niestety doskonałe akcje naszego zespołu - Krzysia Sobla, Patryka Małaczyńskiego, Pawła Dzierżanowskiego czy Janusza Barańskiego nie przynoszą upragnionej bramki. W około 70 minucie meczu po wyśmienitej akcji naszego zespołu na czystą pozycje wychodzi Patryk Małaczyński i zostaje brutalnie faulowany na 20 metrze. Uważam, że obrońca gości powinien dostac bezpośrednią czerwona kartkę, niestety sędzia główny pokazuje tylko żółty kartonik. Pięc minut później mamy akcje meczu, po której Patryk Małaczyński powinien zdobyc głowa bramkę. Niestety jego uderzenie znów jest minimalnie niecelne. Zaraz po tym w ogromnym zamieszaniu w polu karnym obrońcy gości wyręczają i to trzykrotnie swojego bramkarza nie dopuszczając do utraty bramki. W końcówce spotkania nasza drużyna gra tylko dwójka obrońców. Drama broni się jednak bardzo umiejętnie i wybija piłkę na uwolnienie zyskując cenne sekundy meczu. Mecz kończy się zwycięstwem gości.
Podsumowując do Boruszowic przyjechała najlepsza dotąd ekipa, która jak wspomniałem wcześniej awans ma wkalkulowany w tegoroczne rozgrywki, a skład praktycznie ustawiony na grę w lidze okręgowej. Przyjechała, aby wygrac i niestety ten plan wykonała.
Nasza drużyna zagrała bardzo dobre zawody. Pomimo porażki ten mecz był o wiele lepszy jak kilka wygranych przez Olimpię spotkań w tym sezonie. Niestety za wrażenia artystyczne punktów nie przyznają, więc mecz kończy się nasza porażką, która przyjmujemy z pokorą.
Bardzo jednak dziękujemy naszym zawodnikom za walkę i ambicję do końca. Założenia przed meczowe, które ustalił nasz trener zostały zrealizowane. Mati Kulesza bardzo skutecznie wyłączył z gry najlepszego strzelca klasy A, który dziś nie miał dzisiaj nic do powodzenia. Zespół zagrał bardzo dobrze w grze obronnej. Jedna, jedyna akcja, umiejętności indywidualne zawodnika Dramy, który ma przecież na swoim koncie kilka meczów na poziomie ekstraklasy spowodowała, że to goście wychodzą z tej potyczki zwycięsko. Jedynym naszym mankamentem była dzisiaj skutecznośc. Po prostu w takim meczu, z takim rywalem każda akcja bramkowa musi zostac udokumentowana właśnie bramką. Trener przed meczem i w przerwie uczulał, że tych okazji będzie mało, więc musimy je wykorzystac. Nie udało się, trudno walczymy dalej.
Bardzo serdecznie dziękuję naszym kibicom za to spotkanie. Pomimo wczesnej pory naprawdę duża liczba sympatyków przyszła wspierac naszą drużynę. Zresztą mecz ten sprowadził na nasze boisko również dużą liczbę kibiców Dramy, a także zawodników z okolicznych miejscowości którzy kiedyś występowali w Zbrosławicach, Miedarach, Strzybnicy.
Na pochwałę zasługuje dziś również trójka sędziowska. Przede wszystkim zdecydowane podejmowanie decyzji, konsekwencja oraz opanowanie to wielki plus dla sędziów.
Szkoda, tego spotkania, szkoda chłopaków, bo naprawdę w pełni zasłużyli sobie przynajmniej na remis w tym spotkaniu. Nic to, gramy dalej. Przed nami kolejne dwa trudne spotkania, na które już teraz zapraszam naszych sympatyków. Walka w A klasie w tym sezonie jest naprawdę imponująca. Kto by przypuszczał przed sezonem, że nasza ekipa włączy się w ta walkę tak mocno? Mecze z Żyglinem i Dramą pokazały, że naszą drużynę stac na bardzo wiele, brakuje jednak jeszcze odrobinę by z pojedynków z najlepszymi wychodzic zwycięsko. Drodzy kibice wspierajcie nas bardzo mocno przez cały czas.