W PIĄTEJ KOLEJCE PODZIAŁ PUNKTÓW.

W sobotnie spotkaniu pomiędzy Cyklonem Rogoźnik a Unią Ząbkowice zakończyło się remisem 3:3. Gospodarze fatalnie weszli w mecz i już po 10 min przegrywaliśmy już 0:2. Nie można na początku meczu robić takich błędów bo nic nie ujmując drużynie z Ząbkowic którzy zagrali dobry mecz ale przy mocniejszym przeciwniku ta strata z początku meczu może być nie do odrobienia. Dobrze że szybko bo już 12 min Sebastian Dudek strzela gola kontaktowego (1:2) i Cyklon wraca z dalekiej podróży i zaczyna grać co w 27 min Andrzej Wściubiak daje nam wyrównanie ( 2:2).i takim wynikiem kończy się pierwsza połowa.
W drugiej połowie szukaliśmy bramki zwycięskiej i w 81 min Krzysztof Markowski trafia do bramki gości (3:2) i wydawało się że już nam nic nie grozi, niestety w 88 min goście z niczego doprowadzają do remisu 3:3 i chwilę później sędzia kończy spotkanie.
Wiemy że piłka jest grą błędów i my w tym meczu popełniliśmy ich stanowczo za dużo dlatego taki wynik. Mimo wszystko i tak w naszej grupie zostajemy jedyną drużyną bez porażki . Z meczu szybko należy wyciągnąć wnioski i koncentrować się nad następnym spotkaniem.
Cyklon zagrał w składzie
W bramce Marcin Rybka
Barchan Bartosz (Artur Jabłoński od 54 min Dawid Jaskuła) Andrzej Wściubiak, Marcin Jaskuła ( Michał Woźniak od 65 min Mateusz Miska ) (Szymon Kraczyński od 80 min Krzysztof Markowski ) Sebastian Dudek, ( Wojciech Gałęziok od 70 min Adrian Kardaś ) Sebastian Sarzała, Dawid Rewers.
Zawodnicy rezerwowi: Marcel Różanka, Karol Przybyłek, Kacper Kucharczak.
Bramki strzelili:
Sebastian Dudek ( 12 min )
Andrzej Wściubiak ( 27 min )
Krzysztof Markowski ( 81 min )
Żółte kartki:
Szymon Kraczyński 1
Sebastian Sarzała 1
Adrian Kardaś 1
Zawody prowadziła trójka arbitrów z podokręgu Katowice. Sędzią głównym był Pan Bogdan Drobot. Na liniach asystowali Grzegorz Szymanek i Rafał Benke.
Kolejny mecz Cyklon zagra w Sarnowie.
Komentarze